Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Od niedzieli nie ma kontaktu z Daniele Nardim i Tomem Ballardem wspinającymi się na Nanga Parbat (8126 m n.p.m.). Himalaiści chcieli wytyczyć nową drogę na szczyt, przez Żebro Mummery'ego. Uznaje się ich za zaginionych.
- Wyjeżdżamy na Atakamę, najbardziej suchą pustynię na świecie, będącą zarazem skupiskiem najwyższych wulkanów, m.in. Ojos del Salado (6893 m n.p.m.), który jest celem wyprawy - mówi w rozmowie ze Sport.pl Karol Hennig - kierownik i pomysłodawca wyprawy.
- Zdjęcie zostało zrobione w czerwcu i pokazuje, że część z pozostawionych worków została zniszczona, a śmieci rozrzucone. Nie wiemy, czy to za sprawą zwierząt, czy też ludzi. Ważne jest to, że wszystkie śmieci zostały w lipcu zniesione, a teren uprzątnięty - wyjaśnia Bielecki.
To było największe górskie wydarzenie ostatnich lat: zimowe wejście na przedostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik - Nanga Parbat. Dokonali tego jako pierwsi Simone Moro, Alex Txikon, Muhammad Ali ''Sadpara''. 15 września ukaże się książka Dominika Szczepańskiego i Piotra Tomzy, którzy przyglądali się wspinaczom w bazach pod Nangą.
Adam Bielecki, himalaista, alpinista i taternik, podpisał umowę o współpracy z Blackyak, południowokoreańskim producentem odzieży wspinaczkowej i outdoorowej. Adam jako pierwszy polski wspinacz w historii bierze udział w testowaniu i tworzeniu globalnej kolekcji. Będzie ona dostępna w sezonie jesień-zima 2017/2018. Najpoważniejszy test rozwiązań zaprojektowanych wspólnie przez Blackyak i Adama nastąpi być może już tej zimy w Himalajach.
Załamanie pogody, zagrażające bezpieczeństwu uczestników letniej wyprawy unifikacyjnej programu Polski Himalaizm Zimowy na K2, to główna przyczyna zakończenia przez polską ekipę działalności górskiej na drugim szczycie świata.
Na początku 1983 roku Reinhold Messner, legenda światowego himalaizmu, powiedział, że zimą na ośmiotysięcznik bez tlenu nie da się wejść. 12 stycznia 1984 roku na szczycie Manaslu ze szczęścia i zimna trzęsło się dwóch ratowników TOPR-u - Maciej Berbeka i Ryszard Gajewski. Później zaczęli się czołgać.<br />
Niepogoda w bazie pod K2 - luźne zapiski Jerzego Natkańskiego z ostatnich dni, w tle muzyka Kazika.
Krok za krokiem, oddech goniący oddech... ile jeszcze? Śnieżny stok o nachyleniu ponad 50 stopni wydaje się nie mieć końca. Ciążące, ponad 16kg plecaki zgniatają płuca, każdy ukradkowo zerka na alitmetr, a metrów nie chce przybywać - pisze Paweł Michalski, członek polskiej wyprawy, która atakuje K2.
W ramach ''Tygodnia Górskiego'' (''Semana de Montana'') w San Sebastian, baskijskim mieście, które wraz z Wrocławiem dzieli tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, w dniach od 9 do 12 maja miały miejsce wydarzenia będące wyrazem uznania dla osiągnięć polskiego himalaizmu zimowego.
Melissa Arnot została pierwszą Amerykanką, a Carla Perez pierwszą Ekwadorką, które zdobyły Mount Everest bez użycia dodatkowego tlenu.
- Dwa miesiące w bazie to koszmar. Na obu moich zimowych wyprawach pogoda dopisywała pod koniec grudnia. Denerwowało mnie, że nie udawało nam się tego wykorzystać. Musieliśmy ''kwitnąć'' w bazie i czekać na marzec. Stąd pomysł: zaaklimatyzować się tam, gdzie jest ciepło i szybko atakować szczyt Nanga Parbat - mówi Adam Bielecki.
Do trzech razy sztuka. Marek Holecek wraca w Karakorum, by w stylu alpejskim zmierzyć się z południowo-zachodnią ścianą Gaszerbruma I (8080 m.n.p.m.). Jego partnerem będzie Tomas Petrecek.
14 stycznia obchodziliśmy 10. rocznicę pierwszego zimowego wejścia na Sziszapangmę (8027 m n.p.m.). Dokonali tego Simone Moro i Piotr Morawski, po 17 latach braku sukcesów w zimowym himalaizmie. Właśnie wychodzi książka włoskiego bohatera tamtych wydarzeń "Zew lodu. Ośmiotysięczniki zimą - moje prawie niemożliwe marzenie". Specjalnie dla Was, mamy jej fragment, który był publikowany w czwartkowym ?Dużym Formacie?.
Adam Bielecki wraz z Denisem Urubką i Alexem Txikonem mieli tej zimy zaatakować K2, jeden z dwóch ośmiotysięczników, które nie zostały jeszcze zdobyte zimą. Niestety w ostatniej chwili Chińczycy cofnęli pozwolenie na wspinaczkę z powodu zagrożenia atakiem terrorystycznym. To nie znaczy, że Bielecki na K2 w zimie już się nie pojawi!
Jeden z najwybitniejszych himalaistów w historii chce zostać Polakiem. Tej zimy, jeszcze jako Rosjanin, Denis Urubko będzie próbował wejść na K2. O tej porze roku nikomu się to jeszcze nie udało. Jego partnerami będą Adam Bielecki i Alex Txikon.
- Zachłysnęliśmy się nowymi technologiami. Zrobienie dobrego zdjęcia i wrzucenie go od razu na Facebooka jest często ważniejsze od drogi, którą się wspinasz. Ale powoli zaczynamy rozumieć, na czym to wszystko polega. Czasy wielkiej wspinaczki wrócą - mówi Sandy Allan, zdobywca Złotego Czekana za przejście grani Mazeno.
Grań Mazeno w Himalajach - 13 kilometrów ostrego jak nóż szlaku, na nim osiem siedmiotysięczników, a na koniec Nanga Parbat (8126 m n.p.m.). Pokonać ją - misja niemożliwa. Aż do wyprawy dwóch wspinaczy, w sumie 113 lat porządnego życia. By sprostać wyzwaniu, nie pili nic przez pięć i nie jedli przez trzy ostatnie dni wspinaczki.
[WYWIAD ZOSTAŁ PRZEPROWADZONY PRZED ODWOŁANIEM WYPRAWY] Trzech wspinaczy jedzie w zimie na górę, która do tej pory opierała się wielkim ekspedycjom. W dodatku spróbują poprowadzić nową drogę na szczyt K2. - Mamy w tym swój plan. Góra stanie się naszym przyjacielem - mówi Adam Bielecki, który wraca do zimowego himalaizmu dwa lata po zdobyciu Broad Peaku.
To słowa modlitwy, którą często powtarzał Jerzy Kukuczka. 25 lata temu odpadł od południowej ściany Lhotse. Mimo że dwa lata wcześniej zdobył swój czternasty ośmiotysięcznik, nie przestał szukać wyzwań w najwyższych górach świata. - To byłoby zaprzeczenie wszystkiego, co robiłem do tej pory - tłumaczył.
- Wyprawa poszukiwawcza Jacka Berbeki wykonała kawał wspaniałej roboty na Broad Peaku. Zrobili wszystko, co mogli, ale rodzice Tomka podjęli dobrą decyzję. Trzeba było przenieść jego ciało kawałek dalej w bezpieczne miejsce. Wcześniej było na widoku każdego, kto szedł na szczyt - mówi Karim Hayat, pakistański wspinacz, który pomagał Polakom podczas pierwszego zimowego wejścia na Broad Peak.
- Wejście na jeden ośmiotysięcznik nie ma sensu, jeśli nie zdobędziesz wszystkich pozostałych? Wątpię, czy wielu wspinaczy marzy o szczycie Annapurny. Przecież tam mają 50 proc. szans na przeżycie. Martwi mnie dzisiejsza pogoń za rekordem i liczbą - mówi Kurt Diemberger, jedyny żyjący zdobywca dwóch dziewiczych ośmiotysięczników.
- W ostatnich latach szkoły już wiedziałem, że moja droga do wiedzy nie będzie prowadziła przez biblioteki i profesorów, przez uniwersytety i studia. Ja wybrałem życie oraz przeżycie rzeczywistości - mówi Reinhold Messner w rozmowie z Dominikiem Szczepańskim. Całość już w sobotę w nowym, większym i ciekawszym "Magazynie Świątecznym".
Już po raz XIX zapraszamy do Lądka Zdroju na najstarszy w kraju Przegląd Filmów Górskich im. Andrzeja Zawady. Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 18-21 września, a szczegółowy program pojawi się już niebawem.
- Przerażony naszym tempem i wizją biwaku na grani stawiam sprawę na ostrzu noża i stwierdzam, że schodzę sam albo z chłopakami. Ci, ogarnięci gorączką szczytową, trzeźwieją i razem rozpoczynamy zejście - pisze na Facebooku Adam Bielecki. Nie udało mu się zdobyć Kanczendzongi, ale być może zaatakuje górę jeszcze raz. Szczyt osiągnął za to jego towarzysz - Rosjanin Denis Urubko.
Od 18 lat żaden Polak nie zdobył ośmiotysięcznika nową drogą. Na Kanczendzondze (8586 m.n.p.m.) próbuje dokonać tego Adam Bielecki. Właśnie ruszył atak szczytowy, ale nie ten właściwy - wspinacze chcą najpierw wejść na wierzchołek linią brytyjską, a dopiero potem wytyczyć nową drogę.
- To, co Humar zaaranżował na Dhaulagiri było niewyobrażalne. Wszedł w przerażająco niebezpieczną południową ścianę oświadczając, że ma bilet w jedną stronę. Istotnie, możliwości odwrotu nie miał. Potem naturalnie leciała relacja non-stop w internecie. W krytycznych momentach posty wrzucał co kilkanaście minut. Tworzył dramatyczną sytuacje bez wyjścia. To epatowanie śmiercią, granie własnym życiem na usługi takiego show jest niegodne. Alpinizm stał się moralnie dwuznaczny - mówi Wojciech Kurtyka. Cała rozmowa z alpinistą w czwartek w ''Dużym Formacie''
- Następnym razem pojadę sam albo z kimś, kogo będę pewny, z kim możliwe jest porozumienie, ustalenie strategii, komu mogę zaufać. Duża grupa potrzebuje kogoś, kto nią kieruje. A to nie dla mnie - mówi nam Tomasz Mackiewicz. I dodaje, że za rok nie będzie się wspinał na drodze Schella.
Miłośników himalaizmu czeka niezwykłe spotkanie z wybitnym austriackim himalaistą Peterem Habelerem. Prelekcja po tytułem "Celem jest szczyt" odbędzie się w piątek 9 maja, o godzinie 19.00, w sali teatralnej PWST w Krakowie. Peter Habeler opowie o swoich sukcesach wspinaczkowych, pierwszym zdobyciu Mount Everestu bez wspomagania tlenem oraz o swoim życiu w Alpach Zillertalskich. Gośćmi spotkania będą także polscy himalaiści - Krzysztof Wielicki i Piotr Pustelnik.
Był 1978 rok. Annapurna (8091 m.n.p.m.) już wtedy miała złą reputację. W ciągu 28 lat od pierwszego wejścia tylko czterem wyprawom udało się ją zdobyć, na szczycie stanęło tylko ośmiu mężczyzn. Próbowało 90. Dziś statystyki pokazują, że to najniebezpieczniejszy ośmiotysięcznik na świecie - co czwarty wspinacz nie wraca z jego zboczy. Zginęło tam już ponad 50 osób.
- Góra dla mnie jest symbolem, misją, którą trzeba wykonać, ale Nanga Dream to bardziej wyjazd przyjaciół, bycie ze sobą. Wyjazd grupy, która się nawzajem wspiera, rozumie się i szanuje. I szanuje tę kulturę, do której jedzie. To nie jest parcie w górę za każdą cenę. Liczy się bezpieczeństwo, dobra zabawa i emocje. Góra jest celem, ale cel nie uświęca środków - mówi Michał Dzikowski, członek wyprawy na Nanga Parbat.
- Chcemy przygotować naszych wspinaczy do zimowych wypraw na dwa niezdobyte jeszcze o tej porze roku ośmiotysięczniki. Dlatego w lecie planujemy dwie ekspedycje - na Nanga Parbat i K2 - mówi off.sport.pl Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy.
Atak szczytowy Tomasza Mackiewicza i Davida Goettlera zakończył się na wysokości 7200 metrów. Zachodnia ekspedycja postanowiła następnego dnia, że kończy akcję górską. A Polacy zostali w nadziei, że do początku wiosny, czyli 21 marca, szczęście się do nich jeszcze uśmiechnie. Nanga Parbat (8126 m) to jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników.
Do końca lutego 2014 r., poprzez stronę miejodwage.pl można oddawać głosy na projekty wypraw zgłoszone do IV edycji Memoriału Piotra Morawskiego ?Miej odwagę!?.
W dniach 6 marca - 18 kwietnia we Wrocławiu zaprezentowana zostanie wystawa Macieja i Ewy Berbeków "Między niebem a ziemią", upamiętniającą tragicznie zmarłego wybitnego artystę plastyka i himalaistę. Znajdą się na niej fotografie z wypraw i ekspedycji Macieja Berbeki oraz obrazy i sztandary jego żony, inspirowane wyprawami. Wystawie towarzyszyć będzie również film "Jasna Góra Annapurna" z 1984 roku dokumentujący wyprawę dedykowaną Papieżowi Janowi Pawłowi II.
Nanga Parbat to przedostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. Właśnie ruszył atak szczytowy, w którym bierze udział czterech Polaków: Tomasz Mackiewicz, Paweł Dunaj, Jacek Teler i Michał Obrycki. Dwaj pierwsi są już w obozie I. - Jest dobrze, jest moc! W poniedziałek możemy atakować - pisze Mackiewicz.
- To zupełnie inna góra niż rok temu. Musimy dojść na 7200 metrów i ocenić sytuację. Stamtąd wiedzie fajna droga pod szczyt, którą wypatrzyłem rok temu. Mocno ostatnio sypało i wiało, więc powinniśmy tam spotkać dobry, zbity śnieg. Czekamy na pogodę, jak trzeba będzie to nawet do końca zimy - mówi off.sport.pl Tomasz Mackiewicz, który od ponad miesiąca atakuje Nanga Parbat.
- Co z tego, że na razie idzie sprawnie, skoro nie wiemy, co nas spotka powyżej 7000 metrów? Do tej pory wszystko szło idealnie, ale jeśli nasza droga jest tam zlodowaciała, to sprawy się skomplikują - mówi off.sport.pl Simone Moro, który od kilku tygodni atakuje Nanga Parbat.
- Nie możemy pomóc Polakom w zabezpieczaniu drogi powyżej 6000 metrów, bo nie jesteśmy jeszcze zaaklimatyzowani. Dziękujemy im, bo ich wysiłek nam pomoże - pisze z bazy pod Nanga Parbat Simone Moro.
37-letni Włoch spróbuje dokonać pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat nową drogą, która wiedzie przez Żebro Mummery'ego. To tam w 1970 zginął brat Reinholda Messnera, Gunther.
- Wszystko jest OK. Wszyscy są zdrowi, humory nam dopisują, duch walki jest - powiedział serwisowi Forum Extremum Tomasz Mackiewicz, członek polskiej wyprawy na Nanga Parbat.
Książki o górach mają na ogół tę wadę, że bywają hermetyczne. Szczegółowe opisy technik wspinaczkowych czy wyposażenia sprawiają, że ci z nas, którzy nie są wyznawcami, uważają je za nudne. Ale co w ogóle to znaczy wyznawca?
Zdobywca Korony Himalajów i Karakorum Ralf Dujmovits w towarzystwie polskiego himalaisty i filmowca Dariusz Załuskiego wybierają się tej zimy na Nanga Parbat. Polak nie będzie atakował szczytu.<br />
Tomek Mackiewicz, Marek Klonowski, Paweł Dunaj i Jacek Teler, czyli polska wyprawa, która tej zimy zaatakuje Nanga Parbat jest już w Pakistanie. <br />
- Krzysztof Wielicki powiedział kiedyś, że himalaizm zimowy to loteria. Dlatego szanse na zdobycie Nanga Parbat zimą szacuję na 10 proc. A jadę dlatego, że eksploracja nigdy się nie kończy. Białych plam na mapie już nie ma, ale wciąż istnieje ten wyjątkowy sposób odkrywania, jakim jest zimowy himalaizm - mówi w rozmowie z off.sport.pl Simone Moro, który tej zimy zaatakuje Nanga Parbat. I dodaje, że być może dojdzie do współpracy między jego wyprawą, a polską ekspedycją Tomasza Mackiewicza i Marka Klonowskiego.<br />
Polacy wracają w Himalaje, aby kontynuować wyprawę, jakiej świat jeszcze nie widział. Kilkaset osób złożyło się, żeby Tomasz Mackiewicz i Marek Klonowski mogli pojechać na Nanga Parbat. Tym razem z normalnymi linami, a nie kupionymi w sklepie rolniczym.
Historia Yannicka Grazianiego i Stephane'a Benoist'a to opowieść o wyzwaniu, determinacji, woli życia i przyjaźni. Ich powrót ze szczytu Annapurny zamienił się w dramatyczną walkę o przetrwanie. - Byłem tak wycieńczony, że prawie nie mogłem iść. Yannick robił wszystko za mnie. Partnerstwo w górach sprawia, że 1+1 nie równa się 2, tylko 2,5 albo i 3 - mówi Benoist.
Znakomity wspinacz z szalonymi pomysłami, specjalista od wielkich ścian i wspinaczki tradycyjnej, wiecznie eksplorujący i szukający wyzwań w najdalszych zakątkach świat - oto gwiazda 11. Krakowskiego Festiwalu Górskiego (6-8 grudnia): Leo Houlding. <br />
To słowa modlitwy, którą często powtarzał Jerzy Kukuczka. 27 lat temu odpadł od południowej ściany Lhotse. Mimo że dwa lata wcześniej zdobył swój czternasty ośmiotysięcznik, nie przestał szukać wyzwań w najwyższych górach świata. - To byłoby zaprzeczenie wszystkiego, co robiłem do tej pory - tłumaczył.
- My nie możemy wskazać etycznych kryteriów, które powinny obowiązywać w górach. Musi je wskazać całe środowisko. Dlatego chcemy zrobić wielką naradę - zapowiada prezes Polskiego Związku Alpinizmu Janusz Onyszkiewicz.