Kobiety w TOPR: Ewelina Zwijacz-Kozica przyszłą ratowniczką [WIDEO]

Ewelina Zwijacz-Kozica jest pierwszą od 32 lat kobietą, której, pomimo kontrowersji i burzliwych sporów, udało się zakwalifikować na staż kandydacki w TOPR.  Zobacz film o przyszłej pani ratownik!

W ponad stu letniej historii TOPR tylko dziewięciu kobietom udało się zostać ratownikami górskimi. Pierwszą była Zofia Radwańska-Paryska, która ślubowanie złożyła w 1945 roku, a trzy lata później, w 1948 roku została pierwszą kobietą - przewodnikiem tatrzańskim. Ostatnia kobieta, Monika Rogozińska przysięgę złożyła 32 lata temu, w 1979 roku.

Ewelina Zwijacz-Kozica podanie do TOPR złożyła w październiku ubiegłego roku. Choć w regulaminie nie ma ani słowa o, tym, że kobiety nie mogą kandydować na ratownika, to początkowo pani Ewelina nie została przyjęta na staż, mimo że zdała wymagane egzaminy m.in. z topografii i zaliczyła test kondycyjno-sprawnościowy. Decyzję tłumaczono rzekomo trudnym charakterem kobiety, inni zarzucali jej nieprofesjonalne podejście do obowiązków. Pojawiały się też opinie, że ze względu na uciążliwości fizyczne i psychiczne panie nie powinny być ratownikami. Więcej możesz przeczytać TUTAJ.

 

O problemie pani Eweliny zrobiło się głośno w mediach. Ratownikom TOPR zarzucano seksizm, dyskryminację. Pojawiło się mnóstwo nieprzychylnych komentarzy na temat ratowników. Do sprawy wrócono 18 listopada, na pierwszym posiedzeniu nowego zarządu TOPR. Po ponownym przeanalizowaniu kwestii przyjęcia pani Eweliny w szeregi ratowników, TOPR-owcy jednomyślnie zdecydowali, że zakwalifikują kobietę na staż kandydacki.

To dopiero początek drogi. By móc pełnić służbę ratowniczą, pani Ewelina musi przejść trwające od półtora roku to trzech lat szkolenie, podczas którego weźmie udział w pięciu wyprawach ratunkowych i odpracuje społecznie w pogotowiu 240 godzin.

- Teraz jestem z siebie bardzo zadowolona. Zgłosiłam się na staż do TOPR, ponieważ chciałam wykorzystać swoje doświadczenie i umiejętności, aby po prostu pomagać ludziom w górach. Wiadomo, że w organizacji bardzo długo nie było żadnej kobiety, dlatego panowie muszą się ze mną oswoić, ale liczę, że nasza współpraca będzie się układała przyjemnie - mówiła wówczas Ewelina Zwijacz-Kozica.

Dołącz do nas na Facebooku

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.