Benedikt Bohm w 23,5h na Manaslu i z powrotem! Podyskutuj o tym na Facebooku
Przedsięwzięcie Benedikta Böhma pozostało w cieniu tragedii, która wydarzyła się 23 września na Manaslu. Tego dnia, w lawinie, która zeszła ze szczytu, życie straciło co najmniej 9 alpinistów, a sześciu nie zostało odnalezionych. Według doniesień agencyjnych ocalało 13 osób. ZOBACZ WIĘCEJ.
Jedną z osób, która przeżyła zejście lawiny był freerider Glen Plake. Oto jego relacja z wydarzeń, które miały miejsce 23 września na Manaslu.
Zespół Dynafita - Benedikt Böhm, Sebastian Haag i Constantine Pade - brał czynny udział w akcji ratunkowej. Tydzień później, około 30 września, wspinacze podjęli decyzję o kontynuacji projektu i zdobyciu Manaslu. "Decyzja, by podjąć próbę wejścia na szczyt po tak ogromnej tragedii, była bardzo trudna. Postanowiłem jednak wspinać się ku czci ofiar lawiny" - powiedział Benedikt Böhm.
Benedict Böhm Fot.: Dynafit.com
Wspinaczkę na wierzchołek team Dynafita rozpoczął z bazy rozstawionej na wysokości 5 tys. metrów. Początkowo alpiniści wchodzili na górę całą trójką. Natomiast ostatnie 150 metrów do szczytu Benedikt Böhm pokonał sam. Na Manaslu stanął około godziny 9 czasu lokalnego, po 5 godzinach wspinaczki z obozu II. Wejście to zadedykował wszystkim tym, którzy zginęli w lawinie. Godzinę po zdobyciu wierzchołka Böhm wrócił do Sebastiana Haaga i Constantina Pade'a, którzy oczekiwali na niego niżej. Po 8 godzinach wspólnego zjazdu na nartach, zespół dotarł do bazy. "Całkowity czas wspinaczki, uwzględniając szybkościowe wejście na szczyt oraz zjazd na nartach z wierzchołka, zajęło 23,5 godziny. Natomiast tradycyjna wspinaczka na Manaslu z użyciem tlenu trwa około czterech dni" - relacjonował team Dynafita.
Więcej informacji znajdziesz na stronie teamu Dynafit.