Nie żyje Maurice Herzog, pierwszy zdobywca ośmiotysięcznika

Zmarł Maurice Herzog, francuski wspinacz, himalaista, pierwszy człowiek, który stanął na szczycie ośmiotysięcznika.

3 czerwca 1950 roku wraz Louisem Lachenalem wszedł na Annapurnę (8091 m).

Ten wyczyn oraz dramatyczne okoliczności zejścia, podczas którego czwórka francuskich gwiazd wspinaczki alpejskiej toczyła przez kilkanaście dni walkę o życie, rozniosła się szerokim echem w całym świecie, nie tylko sportowym. Prócz zdobywców, zespół wspierający Lionel Terray i Gaston Rebuffat, który wstępnie szykował się do drugiego ataku, zamiast walki o wejście na ośmiotysięcznik, rozpoczął zmagania z górą, śniegiem i czasem o uratowanie wyczerpanych kolegów i doprowadzenie wychłodzonych, oślepionych i odmrożonych do bazy.

Himalaiści dysponujących tylko skromnym zestawem biwakowym, jednym śpiworem i kuchenką szybko skończyli resztki jedzenia i wyczerpali paliwo, na których topili śnieg, by mieć coś ciepłego do picia. Finał, tego heroicznego zejścia to rozliczne odmrożenia i w konsekwencji amputacje. Dwaj zdobywcy stracili wszystkie palce u nóg, a Herzog również u rąk. Pozostali dwaj wyszli z tej przygody dużo mniej okaleczeni. To był dla Herzoga koniec wielkiej wspinaczkowej kariery. Kto wie, może to ciężkie doświadczenie pozwoliło mu za to dożyć sędziwego wieku. Dwaj koledzy z Annapurny ginęli bowiem podczas kolejnych wspinaczek.

Herzog korzystając ze sławy, walecznego charakteru i niewątpliwej inteligencji, rozpoczął karierę animatora sportowych imprez i urzędnika. W latach sześćdziesiątych pełnił nawet funkcję ministra sportu we francuskim rzadzie. Był też świetnym pisarzem, scenarzystą filmowym i prelegentem.

Miał pełne prawo, by napisać w swej książce pt. Annapurna słynne zdanie: "Są inne Annapurny w życiu człowieka".

Z resztą tak się złożyło, że wszyscy czterej wspinacze walczący w roku 1950 o życie na stokach ośmiotysięcznika mogą pochwalić się książkami wybitnymi, które weszły do kanonu literatury górskiej, czy wręcz literatury w ogóle. Z dziesięciu prac Rebuffata najlepiej znamy w Polsce wydane bodaj trzykrotnie "Gwiazdy i burze". Natomiast "Niepotrzebne zwycięstwa" Terraya to klasyka klasyki.

Sam szczyt Annapurna, choć nie wysoki jak na ośmiotysięcznik, jest bardzo niebezpiecznym. Przed kolejnymi wspinaczami bronił swojego wierzchołka aż 20 lat. Zdobyli go dopiero Brytyjczycy, a liczba wspinaczy, którzy nie mieli tyle szczęścia czy umiejętności jak Herzog zbliża się do setki.

WF

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.