Polska zimowa wyprawa na Broad Peak. Atak ostatniej szansy

Polskiej wyprawie na niezdobyty zimą Broad Peak (8051 m.n.p.m) kończy się czas. - To dla nas być albo nie być. Nie mamy planu B - mówi Tomasz Kowalski, członek ekspedycji, która już ponad dwa miesiące walczy z dwunastym szczytem ziemi.

Polska ekspedycja w składzie: Krzysztof Wielicki, Artur Małek, Tomasz Kowalski, Adam Bielecki i Maciej Berbeka wyruszyła do Karakorum pod koniec zeszłego roku. W ciągu ostatnich dwóch tygodni, nasi himalaiści atakowali szczyt dwukrotnie. Najpierw na wysokość 7800 metrów doszli Bielecki i Małek, a później dokładnie z tego samego miejsca zawrócili Kowalski i Berbeka. Broad Peak to jeden z trzech niezdobytych zimą ośmiotysięczników. Pozostałe dwa to K2 i Nanga Parbat.

Od 11 dni nie widzieliśmy nieba

Przez kilkanaście ostatnich dni wyprawa czekała na okno pogodowe. Prognozy wskazują, że 5 marca będzie najlepszy moment na to, by spróbować wyjść na szczyt.

- Od 11 dni nie widzieliśmy nieba. Jest rozległy niż. Góry nie widać, zadymka, wiatr. Mamy nadzieję, że pogoda się zmieni. Według prognoz [w najbliższych dniach] na 8000 metrów powinno wiać 45 km/h., czyli nie jest to wiatr silny. Liczymy, że to okno się nie zmieni, że się utrzyma. W niedzielę wyjdą zespoły do ataku szczytowego. Całą czwórką pójdą chyba koledzy - mówi TVN 24 Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy.

Zobacz wideo

Wyścig z czasem

Z jego słów wynika, że wybrali wariant, według którego 3 marca wyruszą z bazy i dojdą do obozu drugiego. Kolejny dzień spędzą w drodze do obozu czwartego i na aklimatyzacji. 5 marca zaatakują szczyt.

- Przeciw takiemu wariantowi stoi fakt, że nie ma żadnego marginesu bezpieczeństwa, czasowej rezerwy, gdyby coś miało pójść nie tak, jak np. zmiana pogody w stosunku do prognozy, zwiane depozyty obozowe itp. Nie ma miejsca na improwizację i na ewentualny plan B. 6.03 okno pogodowe - piszą uczestnicy wyprawy na facebooku.

Gdyby wyszli dzień wcześniej, tj. w 2 marca w sobotę, mieliby jeszcze jeden dzień w rezerwie, który zapewniłby im bezpieczny powrót w razie załamania pogody.

- Przeciw temu wariantowi stoi fakt, że 3.03 ma jeszcze dość mocno wiać na 7000 i jest zagrożenie, że zespół nie przedrze się do c4, straci siły, nie będzie w stanie atakować ani 4.03 ani 5.03 - tłumaczą nasi himalaiści.

Lwow: Nie mają alternatywy

25 lat temu na Broad Peak próbowało wspiąć się dwóch polskich himalaistów: Maciej Berbeka, który uczestnicy w aktualnej wyprawie oraz Aleksander Lwow. Berbeka był przekonany, że mu się udało, jednak po zejściu okazało się, że doszedł na przedwiechołek, a od szczytu dzieliło go jeszcze kilkanaście metrów wędrówki eksponowaną granią. Lwow zawrócił tuż przed przełęczą, na wysokości 7850 metrów.

- Dalej nie szedłem, bo było późno i bałem się biwaku pod szczytem. Chłopaki na Broad Peaku podejmują teraz jedyne możliwe decyzje. Nie ma innych. Muszą wyjść w niepogodę, żeby mieć w dniu ataku szczytowego dobre warunki. Według prognoz mają mieć bardzo krótkie okno pogodowe. Szefem wyprawy jest Krzysztof Wielicki, wybitnie doświadczony alpinista. Jednym z ludzi, którzy mają wchodzić jest Maciej Berbeka, który na Broad Peaku był ze mną 25 lat temu. Znają się na rzeczy, ale teraz nie mają już alternatywy. Trzymajmy kciuki za ich udany powrót - powiedział off.sport.pl Lwow.

dsz, TVN 24, PHZ

Copyright © Agora SA