- Jestem na szczycie Broad Peaka! Pierwsze zimowe wejścia - słyszymy głos Bieleckiego, który na wierzchołku stanął o 17:20 miejscowego czasu. W ciągu kolejnych 40 minut na szczycie meldowali się jego partnerzy w wyprawie na niezdobyty do tej pory zimą ośmiotysięcznik: Artur Małek, Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski.
Krótki film przedstawia przygotowania do opuszczenia biwaku szturmowego (7400 m), gdzie nasi himalaiści spędzili noc przed atakiem, wędrówkę w górę, poręczowanie jednej z niebezpiecznych lodowych szczelin (Maciej Berbeka asekuruje wspinającego się Adama Bieleckiego) oraz sam widok ze szczytu.
Tragedia na Broad Peaku
Niestety, nie wszystkim udało się wrócić z ataku szczytowego. Podczas zejścia zginęli Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka.
Kowalski nie doszedł do przełęczy na wysokości 7900 metrów. Pod tą przełęczą nad ranem 6 marca widziany był Maciej Berbeka. W pewnym momencie światło jego latarki czołowej znikło. Prawdopodobnie wpadł do jednej ze szczelin lodowych albo zsunął się w przepaść po stromym zboczu.
Wielicki: Atak był nie do zatrzymania
Już dawno na konferencji Polskiego Związku Alpinizmu nie było tak wielu kamer i dziennikarzy. Przybyli, by poznać relacje uczestników wyprawy na Broad Peak (8051 m). Głos kierownika Krzysztofa Wielickiego łamał się, gdy relacjonował minuta po minucie atak szczytowy.
dsz