Serwisy Lokalne
- Wrocław.sport.pl
- Warszawa.sport.pl
- Poznań.sport.pl
- Śląsk.sport.pl
- Łódź.sport.pl
- Kraków.sport.pl
- Trójmiasto.sport.pl
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Serwisy Lokalne
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
6 lutego o 15:37 czasu pakistańskiego na szczycie Nanga Parbat jako pierwsi w zimie stanęli: Muhammad Ali, Alex Txikon i Simone Moro. Tamara Lunger zawróciła tuż przed wierzchołkiem.
Dla Pakistańczyka Alego i Baska Txikona to pierwsze zimowe wejścia. Dla 49-letniego Moro Nanga Parbat była czwartym ośmiotysięcznikiem, na który wszedł w zimie jako pierwszy. Zaczął w 2005 roku od Sziszapangmy, którą zdobył z Piotrem Morawskim. W 2009 roku wraz z Denisem Urubką zdobyli w zimie Makalu, a dwa lata później Moro, Urubko i Corey Richards dokonali pierwszego zimowego wejścia na Gaszerbrum II.
- Wydaje mi się, że jestem na końcu epoki podboju, którą zapoczątkowali w 1980 Polacy [Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy weszli jako pierwsi ludzie na ośmiotysięcznik w zimie]. Potem był ten długi okres 17 lat, kiedy nikt nie zdobył w zimie nowego ośmiotysięcznika. Przerwaliśmy go w 2005 roku na Sziszapangmie z Piotrem Morawskim. Ale nasz czas się kończy - mówił mi Moro w bazie pod Nanga Parbat. - Mając to wszystko w głowie przeanalizowałem swój wiek. Jeśli uda mi się wejść na Nanga Parbat, to będę bardziej niż szczęśliwy. Cztery ośmiotysięczniki w zimie, to by było coś - dodawał.
Pierwsze wejścia na cztery ośmiotysięczniki w zimie oznaczają, że Moro ma ich najwięcej na świecie. Trzy pierwsze zimowe wejścia mają 66-letni dziś Krzysztof Wielicki oraz nieżyjący Jerzy Kukuczka i Maciej Berbeka.
Moro nikt nie pobije, bo do zdobycia w zimie zostało już tylko K2, na które Włoch się nie wybiera. - Moja żona miała sen, że ginę na K2. Obiecałem jej, że nie będę się wspinał na tej górze - mówi Włoch.
Niczego Moro nie ujmując to jednak wykorzystał fakt, że inne wyprawy odwaliły całą robotę w początkowym okresie zimy. Przecież Txikon był już wysoko, Polacy byli wysoko, Mackiewicz się tam wysiedział na 7000 kilka dni. A Moro nie przekroczył nawet 6200. Miał szczęście, że inne wyprawy się wycofały, że Txikon pokłócił się z Nardi. No i wreszcie to, że trafili na wyjątkową pogodę, zero wiatru, zero chmur, słońce. Zakładam, że w takich warunkach każdy z naszych chłopaków by tam wyszedł. No ale może uda się na K2. Niemniej dla Simone szacun.
oczywiście gratulacje za historyczny wyczyn, pamiętajmy jednak, że wspinanie zimą w czasach Wielickiego i Kukuczki (o pierwszym wejściu na Mt.Everest nawet nie wspominając, wobec totalnej niewiedzy, jak wygląda zima na takiej wysokości i jak organizm na nią reaguje) to "troszkę" inne wspinanie
teraz czas na K2 i być może teraz jakiś wspólny event - Moro, Urubko, Txikon i Polacy - Gołąb i Bielecki, którzy już na szczytach Karakorum zimą bywali, i Kaczkan, który ma z K2 osobiste porachunki, z Wielickim jako kierownikiem wyprawy :)
Moro przegonił Kukuczkę ... Przykre to jaką jakość mają dzisiejsze newsy. Jeśli mnie pamięć nie myli tej światowej klasy himalaista o wyczynach na poziomie ścisłej czołówki zmarł w 1989 roku. To chyba dzieli ich 27 lat. Porównywanie sukcesów w każdej dziadzinie oddzielonych o 27 lat to brak jakiejś elementarnej wiedzy nt sprzętu, dostępu o ustroju i możliwościach nie mówiąc. No ale. Jakie czasy takie artykuły.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Józef J
Oceniono 20 razy 18
Do artykułu trzeba się przygotować, bo Maciej Berbeka ma również 3 pierwsze zimowe wejścia...