Wszyscy jesteśmy sprawni i gotowi do akcji, a to, co wykonaliśmy do tej pory w górze poszło w dobrym stylu, bez odmrożeń, kontuzji, innych niedomagań. Z tego miejsca dziękujemy trenerowi Zbyszkowi Borkowi z katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki.
Również teraz w bazie jesteśmy pod jego mailową opieką. Walczymy z katabolizmem mięśni. Bo niestety, jak się zdaje mięśnie znikają nam szybciej niż tkanka tłuszczowa. W jednym z namiotów urządziliśmy improwizowaną siłownię. Mam zadane sporo ćwiczeń izometrycznych. Zakładając, że czekają nas 2 - 3 tygodnie przestoju, działanie takie jest jak najbardziej sensowne. Oprócz tego co drugi dzień staramy się "biegać" po morenie 120-180 minut do bc 1. To pomaga przetrwać długie dni załamania pogody i zdaje się, że wychodzi nam na dobre.
Pozdrawiamy Zbyszka! Artur i uczestnicy wyprawy