To właśnie przerzedzona srebrną siwizną broda Piotra każe Pakistańczykom zwracać się do niego per Baba - co znaczy: z szacunkiem należnym nauczycielowi, osobie doświadczonej, mądrej i kompetentnej lub świętej.
Kiedy usłyszeliśmy to po raz pierwszy - parsknęliśmy śmiechem, a nawet do dziś nas to cieszy i mamy ubaw z tego przydomka. Baba nijak pasuje do Piotra, który:
1. Ma najlepsze wyniki na testach wydolnościowych,
2. Robi 10 przysiadów z doktorem na karku w naszej siłowni,
3. Śmiga po linach poręczowych jak rączy jelonek po sudeckich łąkach.
4. Ma mnóstwo obowiązków jako kierownik bazy:
a. pilnowanie stanu zapasów
b. szykowanie ładunków do zabrania w górę
c. nadzór nad naszym menu
d. nadzór nad mesą
e. kompozycja wiktuałów i napojów
Żaden z nas nie dałby rady i nie podołałby tym obowiązkom. Niech nam Baba rządzi dalej.
Zespół Zimowej Wyprawy na Broad Peak