Felix Baumgartner: to dla mnie wciąż zbyt wiele, by to pojąć

Ustanowił rekord najwyższego załogowego lotu balonem, skoku spadochronowego z największej wysokości i największej prędkości podczas swobodnego spadania. Podczas skoku z wysokości ponad 39 km, osiągając prędkość 1342 km/h, przekraczając tym samym barierę dźwięku. Oto wywiad z Felixem Baumgartnerem, który 14 października zrealizował projekt Red Bull Stratos.

Minęło kilka dni od Twojego skoku. Co czujesz myśląc o swoich osiągnięciach?

To dla mnie wciąż zbyt wiele, by to pojąć. Poza wyczerpaniem fizycznym i mentalnym rauszem, to odzew od ludzi z całego świata był naprawdę miażdżący. Wciąż biorę to wszystko do siebie. Doceniam najlepsze życzenia i gratulacje, które otrzymuję. To niesamowite.

A jakie są Twoje plany na trochę dalszą przyszłość?

Helikoptery! Nie można trzymać mnie zbyt długo na ziemi. Jestem pilotem komercyjnym i latałem już trochę w Europie. Teraz będę miał czas, by rozwijać tę stronę mojej kariery. Naprawdę nie mogę się tego doczekać.

Podczas, gdy Ty masz przed sobą nowe wyzwania, ludziom wciąż jest mało misji Red Bull Stratos. Czy ich apetyty zostaną jakoś zaspokojone?

Powstaje pełnometrażowy film dokumentalny, produkowany przez BBC i National Geographic, który zostanie pokazany jeszcze tej jesieni. Będzie opowiadał o projekcie od jego wczesnego stadium do dziś. Właśnie skończyliśmy kręcić ostatnie zdjęcia. Będę się cieszył mogąc oglądać to wszystko i przeżywać całą przygodę jeszcze raz!

Pełen Wywiad dostępny na stronie Red Bulla

 

- Najpierw mieliśmy fantastyczny start, a potem dramat związany z zasilaniem ogrzewania mojego wizjera. Wyjście było idealne, ale potem zacząłem się z wolna obracać. Myślałem, że obrócę się kilka razy i wszystko wróci do normy, ale potem zacząłem przyspieszać. Momentami to było brutalne. Przez chwilę myślałem, że stracę przytomność. Nie czułem przejścia naddźwiękowego, bo byłem zajęty próbą ustabilizowania lotu. Musimy poczekać i zobaczyć, czy naprawdę udało mi się przekroczyć prędkość dźwięku. Było o wiele trudniej, niż myślałem, że będzie - powiedział Felix Baumgartner. - Kiedy tam stałem, na szczycie świata, nie myślałem o rekordach, naukowych danych. Chciałem tylko wrócić na Ziemię żywy. Chciałem wrócić do rodziny i przyjaciół - podkreślił spadochroniarz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.