Zabrały go góry. Pionowy świat Jerzego Kukuczki

Był 24 października 1989 roku. Jerzy Kukuczka wspinał się na Lhotse, nową drogą, przez niezdobytą wówczas południową ścianę. Był już na wysokości 8300 m kiedy, tuż przed granią szczytową, pękła lina łącząca go z partnerem Ryszardem Pawłowskim. Kukuczka spadł w trzykilometrowe urwisko. Zginął na górze, od której dziesięć lat wcześniej rozpoczął himalajską wspinaczkę. Dziś mija 22. rocznica śmierci tego wybitnego himalaisty.

Przedsionek Himalajów

Jerzy Kukuczka urodził się 22 marca 1948 roku w Katowicach. Wspinaczkę rozpoczął już w wieku 17 lat. Początkowo było to w skałkach i jaskiniach Jury Krakowsko-Częstochowskiej, z czasem zdobywał najwyższe szczyty Tatr. Dzięki swoim niezwykłym przejściom, szybko znalazł się wśród najwybitniejszych polskich wspinaczy.

"Po raz pierwszy dotknąłem skały w sobotnie popołudnie 4 września 1965 roku. Od tamtej pory wszystko przestało się liczyć. [...] Dotknąłem, podciągnąłem się na rękach, wyczułem, że nie tylko jakoś się tej skały trzymam, ale potrafię ją nawet pokonać. Tak odkryłem zupełnie dla mnie nowy pionowy świat" - pisał Kukuczka.

W Tatrach na swoim koncie miał m.in. pierwsze zimowe przejście drogi zwanej "Kurtykówką" na wschodniej ścianie Małego Młynarza w 1971 roku, wraz z Jerzym Kallą i Zbigniewem Wachem. Natomiast w 1972 roku, z Tadeuszem Gibińskim i Zbigniewem Wachem dokonał pierwszego zimowego przejścia "direttissimy", północno-wschodniej ściany Małego Młynarza.

Potem przyszedł czas na Dolomity, gdzie w 1972 roku, wraz z Januszem Skorkiem i Zbigniewem Wachem, Kukuczka dokonał pierwszego wejścia na Torre Trieste i nową drogą na Cima del Bancon. Natomiast, rok później jako pierwszy przeszedł zimą "Via del Ideale" na południowej ścianie Marmolady.

Rok 1973 to pierwszy wyjazd w Alpy. Kukuczka wraz z Barbarą Kozłowską i Markiem Łukaszewskim jako pierwsi Polacy przeszli wówczas drogę Major wschodnią ścianą Mont Blanc. Tego samego sezonu, Kukuczka razem z Wojciechem Kurtyką i Markiem Łukaszewskim poprowadzili również nowe drogi na północnych ścianach Petit Dru i Grandes Jorasses.

Z czasem Jerzego Kukuczkę zaczęły fascynować coraz wyższe góry. W 1974 roku wspinał się zachodnim żebrem południowej ściany na sześciotysięcznik Mount McKinley. Niestety, schodząc ze szczytu doznał poważnych odmrożeń i wycieńczyła go choroba wysokościowa. Nie zrezygnował jednak z gór wysokich. W 1975 roku, wraz z gliwickim Klubem Wysokogórskim wyjechał w Hindukusz, gdzie, pomimo problemów zdrowotnych, udało mu się zdobyć szczyt siedmiotysięcznika Kohe Tez. Myślami, coraz częściej uciekał w stronę Himalajów.

"O ile dawniej książkę Dorawskiego "Człowiek zdobywa Himalaje" czytałem jak o górach całkiem dla mnie nierealnych, fantastykę, teraz coraz częściej przebłyskuje mi zuchwała myśl, że może kiedyś trafię też w najwyższe góry" - pisał Kukuczka.

Na szczytach świata

Himalajska droga Jerzego Kukuczki rozpoczęła się 4 października 1979 roku. Wówczas, Kukuczka wraz z Andrzejem Czokiem, Andrzejem Heinrichem i Januszem Skorkiem zdobyli ośmiotysięcznik Lhotse drogą klasyczną, w stylu alpejskim. Styl ten polega na ograniczeniu liczby sprzętu do minimum, tak aby być w stanie samemu dostarczyć go pod szczyt. Wierzchołek jest atakowany bezpośrednio z bazy, bez zakładania stałych obozów pośrednich i poręczowania.

Rok później, Kukuczka razem z Andrzejem Czokiem stanął na szczycie Everestu. Podczas wspinaczki filarem południowym, himalaiści wytyczyli wówczas nową drogę na wierzchołek Czomolungmy. W 1981 roku Kukuczka dokonał solowego wejścia w stylu alpejskim na Makalu, nową drogą, przez północno-zachodnią flankę i północną grań. Następne lata to wspinaczka na kolejne ośmiotysięczniki: Broad Peak drogą klasyczną (1982), Gasherbrum I i II nowymi drogami (1983), Dhaulagiri i Cho Oyu, pierwsze wejście zimowe (1985), Nangę Parbat nową drogą (1985), Kangchendzongę, pierwsze wejście zimą (1986), K2 nową drogą (1986), Manaslu nową drogą (1986), Annapurnę, pierwsze wejście zimą (1987) i Shisha Pangmę nową drogą (1987). Po udanej wspinaczce na Shisha Pangmę, Jerzy Kukuczka skompletował wszystkie czternaście najwyższych szczytów świata.

Nie jesteś drugi, jesteś wielki

Koronę Himalajów i Karakorum Kukuczka zdobył jako drugi człowiek na świecie, po Reinholdzie Messnerze. Dokonał tego w znacznie krótszym czasie zaledwie ośmiu lat, podczas gdy Messnerowi zgromadzenie wszystkich 14 ośmiotysięczników zajęło 16 lat. Spośród wszystkich ośmiotysięczników na dziesięć wszedł nowymi drogami, wspinał się głównie zimą albo nowymi trasami, siedmiokrotnie w stylu alpejskim, na cztery z nich było to pierwsze zimowe wejście, jeden szczyt zdobył samotnie.

Swe uznanie dla wyczynów Kukuczki wyraził Reinhold Messner wyraził w depeszy, która czekała na Polaka po powrocie z czternastego ośmiotysięcznika. "Nie jesteś drugi, jesteś wielki" - napisał Messner.

Imponujące osiągnięcia obojga wspinaczy zostały docenione przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. W 1988 roku na igrzyskach w Calgary, Kukuczka i Messner zostali uhonorowani Srebrnym Medalem Orderu Olimpijskiego.

Ostatnia droga

"Czternaście razy osiem Czy coś się naprawdę skończyło? Nie. Pionowy świat nie kończy się nigdy. Trwa. Czeka. Ja przecież tu jeszcze wrócę" - myślał Kukuczka po powrocie z Shisha Pangmy.

Kukuczka chciał wrócić w Himalaje. Wciąż fascynowała go południowa ściana Lhotse, którą pragnął zdobyć w stylu alpejskim. Od 1985 roku kilkakrotnie podejmował próbę wejścia na tę górę i był zmuszony zawrócić już niedaleko wierzchołka. Nie dawał jednak za wygraną. Na stylowym zdobyciu właśnie tego szczytu najbardziej mu zależało. W maju 1989 roku nadeszła wiadomość, że Messner wycofał się z wyprawy na południową Lhotse.

"Moja decyzja była prawie natychmiastowa: "południowa Lhotse" - byłem akurat w tym czasie we Włoszech. Wysyłam teleksy do Katmandu. [...] Poszedłem za podszeptem czegoś wewnętrznego, teraz albo nigdy. Zaczęła się szaleńcza praca, bieg. Rysiek - piszesz się na tę imprezę? Jasne!" - pisał Kukuczka w swoich pamiętnikach.

24 października 1989 roku Kukuczka postanowił podjąć jeszcze jedną próbę zdobycia południowej ściany Lhotse. Około ósmej rano, wraz z Ryszardem Pawłowskim wyruszył do ataku szczytowego.

Cel jest blisko. Wspomnienie Ryszarda Pawłowskiego

"Cel kilku naszych wypraw i kilkumiesięcznej walki jest już bardzo blisko. Południowa ściana Lhotse daje nam szansę! Możemy czuć się wybrańcami, którzy w przypadku powodzenia wejdą do historii himalaizmu i będą mieli okazję swój sukces złożyć w ofierze dwójce naszych kolegów: Rafałowi Chołdzie i Cześkowi Jakielowi, którzy zginęli na Lhotse...

Jurek, związany siedmiomilimetrową liną rusza stromym, zaśnieżonym kominem. Ja, wpięty w stanowisko obserwuję każdy jego ruch, asekuruję go angażując całą swoją wolę. Porusza się pewnie i szybko. Od bezpiecznego miejsca dzieli go jeszcze tylko kilka metrów. Doskonale widzę silną sylwetkę Jurka na tle nieba. Tam, gdzie kończy się stromizna ściany i zaczyna łatwiejsza, śnieżna grań zmierzająca w kierunku szczytu. Jurek rozpłaszcza się na stromej ściance pokrytej cukrowatym śniegiem, a ja wstrzymuję oddech szeroko rozłożonymi rękami szuka lepszych chwytów, a nogami uzbrojonymi w raki - dogodnego oparcia. "Jurek uważaj", szepcę w myślach. Nagle, mój partner zaczyna się wolno zsuwać z warstwą śniegu. Nabiera coraz większej szybkości. Obija o skały. Moje przerażenie narasta. Kulę się w sobie, polecając Opatrzności. To już chyba koniec ?! Boże, miej nas w opiece! Zaciskam ręce na linie. Jestem przygotowany na potężne szarpnięcie. Jego siła rzuca mnie na skały. Koniec Ale cienka lina pęka na ostrej krawędzi tuż nade mną. Oniemiały patrzę w ponad trzykilometrową otchłań. Jeszcze przez chwilę słyszę dźwięk odbijającego się od skał czekana. Widzę wolno spadającą czerwoną rękawicę Jurka... "

Jerzego Kukuczkę zabrała ściana, od której dziesięć lat wcześniej zaczęła się jego wędrówka w Himalaje.

Zabrały go góry

"Był alpinistą niezwykłym, posiadał siłę charakteru, fenomenalny talent, a także łatwość aklimatyzowania się w górach najwyższych. To one przyniosły mu upragnione zwycięstwa. [...] On udowodnił, że można. Sięgał coraz wyżej, coraz dalej. To fascynowało, napawało dumą. On, jeden z nas, potrafił. Był dumny, że mógł stanąć na wszystkich ośmiotysięcznikach [...] Zabrały go góry" - wspomina żona Cecylia.

In memoriam

By uczcić pamięć polskich himalaistów, którzy zginęli na tej legendarnej ścianie, 22 marca 2008 roku Artur Hajzer i Robert Szymczak dokonali odsłonięcia czortenu ku czci himalaistów. Monument nazwany czortenem Kukuczki mieści się u podnóża Lhotse, w wiosce Chukhung. Na ścianę czortenu przeniesiono również pamiątkową tablicę, która początkowo mieściła się w miejscu bazy wypraw na południową ścianę Lhotse:

"In Memoriam Rafał Chołoda (25.X. 1985) Czesław Jakiel (15. IX. 1987) Jerzy Kukuczka (24.X. 1989)"

Południowa ściana Lhotse została zdobyta do tej pory tylko raz, w 1990 roku przez ekspedycję rosyjską. Siergiej Bierszow i Władimir Karatajew wspinali się środkowym żebrem ściany. Na głównym wierzchołku stanęli 1 października 1990 roku. Jest to jak dotąd jedno z najwybitniejszych osiągnięć w historii światowego himalaizmu.

W artykule wykorzystano fragmenty książki Jerzego Kukuczki "Mój pionowy świat".

"Kukuczka" to najnowszy film poświęcony wielkiemu polskiemu wspinaczowi. Możesz obejrzeć go TUTAJ .

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.