Centrum Górskie Korona Ziemi coraz bliżej. ''Mamy pozwolenie na wyjście z bazy. Teraz przed nami wspinaczka''

Projekt wyjątkowego centrum górskiego z fazy marzeń przesuwa się w świat realny. W czerwcu zawiązała się rada naukowa, a teraz, po pięciu miesiącach oczekiwań, pojawiła się zgoda na budowę.

Polub nas na facebooku. Będzie ciekawie >>

- Dostaliśmy najważniejszą pieczątkę. Budowa jest już prawomocna. Teoretycznie możemy zacząć nawet dziś. Po długich miesiącach bojów jesteśmy po pierwszym etapie. Jak ja to określam, dostaliśmy pozwolenie na wyjście z bazy. Teraz dopiero zacznie się prawdziwa wspinaczka - mówi Bartosz Krawczak, człowiek, który sobie ten ośrodek wymarzył.

Zgodę na budowę wydali starosta suski i wydział architektury. Mimo skomplikowanych procedur wszystko, jak na polskie warunki, poszło sprawnie.

- Za oknem mamy zapowiedź zimy, ale nie będziemy czekać do wiosny. W środę spotykamy się na placu budowy. Jeszcze przed zimą chcemy rozpocząć prace. Trochę przez ten okres zrobić możemy. Podciągniemy prąd i kanalizację. Fundamenty pod budynek planujemy wylać w marcu. Daty otwarcia nie zmieniamy - lato 2014 - opowiada Krawczak.

Szczegółowo o planach Centrum Górskiego Korona Ziemi pisaliśmy tutaj >>

Pracowita zima

Centrum w Zawoi to nie tylko budynek. Przez zimę rozbudowane zostanie archiwum górskie, które będzie działać pod okiem himalaisty i znawcy górskiego świata Janusza Kurczaba. Jego zadanie jest proste - zebrać wszystko, co istotne z naszej górskiej historii, a później to scyfryzować.

Do Zawoi przyjechało już sześć górskich makiet, dookoła których stworzone zostaną multimedialne ekspozycje. W sumie będzie ich dziesięć.

- Oprócz najwyższych szczytów kontynentów zbudujemy też Elbrus - bo może właśnie Elbrus, a nie Mont Blanc jest najwyższy w Europie?, Puncak Jaya - wg Reinhola Messnera najwyższy szczyt Oceanii i Babią Górę. Makiety będą miały o 1,5 m do 3 m wysokości - mówi Krawczak.

- W zimie chcemy też doprecyzować współpracę z regionem babiogórskim. Chodzi tutaj o wspólne działania z Babiogórskim Parkiem Narodowym i Orawskim Parkiem Etnograficznym, który jest po drugiej stronie Babiej Góry. Trwają też rozmowy ze starostwem, chcemy ustalić wspólny program edukacyjny - dodaje.

Kolejna kwestia to współpraca z służbami górskimi (GOPR-em), które na terenie parku będą prowadziły szkolenia m.in. turystyki kwalifikowanej czy asekuracji górskiej.

- Zima nie jest więc momentem kiedy się zatrzymujemy. To paradoksalnie moment, w którym jest więcej czasu, żeby wszystko porządnie zrobić. Dużo drzwi stanęło przed nami otworem dzięki pomocy Janusza Kurczaba, Janusza Majera, Krzysztofa Wielickiego czy Jerzego Porębskiego - przyznaje Krawczak.

Włoska nauka, pomoc Messnera

Muzeum tworzy już prezentacje 3D, które zostaną wykorzystane w treściach edukacyjnych. Równolegle wraz synem Jerzego Kukuczki, Wojciechem, tworzona jest multimedialna opowieść o najważniejszych osobach polskiego himalaizmu.

- W Koronie Ziemi nie zabraknie również gablot z wystawami. Zbieramy pamiątki, zdjęcia, stary sprzęt alpinistyczny. Nie ograniczamy się tylko do naszej historii, współpracujemy z Museo Nazionale della Montagna w Turynie. Uczymy się od nich. Pomaga nam przyjaciel naszego centrum górskiego w Zawoi - Reinhold Messner. On też będzie miał u nas swoje miejsce. Jest szansa, że przekaże nam jakieś pamiątki - cieszy się Krawczak.

Centrum w Zawoi ma być miejscem, w którym zmagazynowana zostanie wiedza o alpinizmie. A jej kopalnią m.in. jest ''Wielka Encyklopedia Gór i Alpinizmu'' Małgorzata i Jana Kiełkowskich.

- Studiujemy ten zbiór i wyłapujemy z niego ważne wydarzenia, nazwiska i miejsca. Będziemy chcieli też współpracować z państwem Kiełkowskimi - zapewnia.

Ciężarówką w Karakorum

- Staramy się też zrekonstruować ciężarówkę, którą nasi chłopcy wyjeżdżali już w latach 70. na wyprawy w Karakorum. Mamy już trochę opisów i opinii osób, które nią jeździły i ją naprawiały. Mamy na oku dwie ciężarówki, które moglibyśmy odtworzyć.

Przy centrum stanie też ścianka wspinaczkowa, a na niej... kadłub śmigłowca.

- Oprócz tego, że każdy będzie mógł wejść do środka, planujemy udostępnić kadłub górskim służbom ratunkowym. Tu mogłyby poćwiczyć w sprzęcie o prawdziwych rozmiarach - opowiada Krawczak.

Jeżeli współpraca z gminą Zawoja, starostwem, wydziałem architektury i wykonawcami projektu będzie dalej szła tak dobrze jak dotychczas, to za niecały rok w cieniu Babiej Góry powstanie miejsce wyjątkowe w skali światowej.

Copyright © Agora SA