Michał Ligocki: jak czegoś nie czuję to się tego nie podejmuję

Slopestyle, half-pipe, big air to jego żywioł! Zachwyca perfekcyjnymi trikami i spektakularnymi ewolucjami! Dwukrotnie reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich! W prestiżowych zawodach miejsce na podium nie ucieka mu spod stóp! Oto wywiad z Michałem Ligockim, zawodnikiem teamu Burn, jednym z najlepszych polskich snowboardzistów, który wystartuje na Burn in Snow 11 lutego w Szczyrku!

Dołącz do nas na Facebooku

Jak przebiega Twój trening przed zawodami? Na pewno nie tylko deska i szlifowanie trików, ale też siłownia czy ćwiczenia wydolnościowe... Mógłbyś opisać, co składa się na trening i ile czasu pochłania? Jak trenujesz latem?

Zimą trening snowboardowy to głównie deska. Jak trenuję na stoku, to zazwyczaj jest to cały dzień i później nie mam już ani czasu, ani siły na dodatkowe ćwiczenia. Latem za to staram się dbać o ogólny rozwój i sprawność: trochę siłowni, biegów dla podtrzymania wytrzymałości, ćwiczenia na koordynację i balans. Do tego sporo gram w tenisa i golfa gdyż sprawia mi to bardzo dużo przyjemności, a od minionego lata jeszcze mam w planie więcej surfować. Również trochę skaczę na batucie, co pomaga mi w trikach na desce.

Gdzie w Polsce najbardziej lubisz trenować? A gdzie poza granicami naszego kraju?

Jazdy w Polsce treningiem raczej bym nie nazwał, gdyż odpowiednich miejsc, które spełnią moje wymogi wciąż brakuje. Mamy jednak od tego roku bardzo fajny Reburn park Juliany w Szczyrku, gdzie dobrze mi się jeździ i można robić ciekawe, kreatywne triki. W Polsce bardzo często też jeżdżę z moimi dobrymi znajomymi trochę poza trasą i takie dni są jednymi z lepszych na desce, jakie można mieć. Za granicą za to zdecydowanie najlepsze warunki do treningu mają w USA i tam jeśli ktoś ma możliwości, to polecam się wybrać.

Michał Ligocki w snowparku Juliany!

Jeśli chodzi o triki, na pewno masz jakieś ulubione, w których czujesz się pewnie i takie, nad którymi musisz ciągle pracować. W którym czujesz się najlepiej, a który wymagał od Ciebie większego wkładu pracy?

Do moich ulubionych trików muszę zaliczyć methoda, bs180 i bs540*. Natomiast trochę więcej wysiłku muszę włożyć we wszystkie rotacje powyżej 900 stopni, które nie sprawiają mi już takiej przyjemności, ale na zawodach zawsze ładnie wykonane są dobrze punktowane.

Prędkość dochodząca do 90 km/h, lot na 30 m długości, 10 m wysokości... przyznaj się ile miałeś złamanych kości?

Dwa razy złamałem nadgarstek lewy i dwa razy prawy (raz miałem obie ręce w gipsie), stłukłem parę razy bark, skręciłem kolano i ponaciągałem w nim więzadła, odbiłem kostki. Wiec na przestrzeni mojej 14-letniej przygody ze snowboardem trochę się już tego niestety uzbierało, ale wszystkie kontuzje jak na razie udaje mi się zaleczyć.

A strach? Powiedziałeś kiedyś, że czujesz strach przed wielkimi skoczniami. Zdarza się, że odpuszczasz? Jak sobie radzisz z lękiem?

Oczywiście, że sobie czasem odpuszczam, jak czegoś nie czuję, to się tego nie podejmuję, zwłaszcza, że przy dzisiejszym rozmiarze skoczni konsekwencje mogą być poważne.

Trening Michała Ligockiego w Białce Tatrzańskiej!

Big air, half-pipe, slopestyle - te konkurencje chyba kręcą Cię najbardziej. Czy jeszcze jakaś inna odmiana snowboardu Cię fascynuje? Boardercross, jibbing?

Jeszcze jest freeriding. Jazda poza trasą w głębokim śniegu czy to przez las, czy jakiś stromy żleb alpejski dostarcza mega wrażeń. Mam nadzieję, że w przyszłości będę miał dużo więcej możliwości do uprawiania freeridu.

A co z rekreacyjną stroną snowboardingu. Zdarza Ci się jazda tak dla siebie... czysty relaks? Czy po zawodach chcesz raczej odpocząć od deski?

Oczywiście, że tak. Sezon startowy na ogół kończy się z końcem marca, ja jednak na desce przeważnie zostaję do końca kwietnia czy połowy maja. Dla mnie to jest najlepszy czas do jeżdżenia. A jeśli warunki śniegowe by pozwalały, to mój sezon trwałby jeszcze dłużej.

Miałeś jakąś niezwykłą przygodę związaną ze snowboardem?

Snowboarding jest moją jedną wielką przygodą, która zaczęła się w ogródku mojego domu, na za dużej desce po bracie, z głową pełną marzeń, które poprowadziły mnie przez cały świat aż na Igrzyska Olimpijskie, o których od zawsze marzyłem. Realizowanie swoich dziecięcych marzeń jest super sprawą, fajnie by było jakbyśmy wszyscy mogli je realizować.

Lista Twoich sportowych sukcesów jest bardzo długa. Olimpijczyk w Turynie i Vancouver, mistrz Pucharu Świata i Europy, przed kilkoma dniami wicemistrzostwo half-pipe w Les 2 Alpes. Wielokrotnie wskakiwałeś na "pudło". Jesteś człowiekiem sukcesu, a jak wiadomo to działa na innych jak magnez. Czy Twoje sportowe sukcesy mają wpływ na relacje z dziewczynami?

Od trzech i pół roku jestem związany z jedną dziewczyną i jestem z nią bardzo szczęśliwy. W związku z tym nie oglądam się na inne. Nie wiem zatem, jak one do mnie podchodzą. A nawet jak byłem singlem, to nigdy nie używałem swoich snowboardowych "atutów" żeby na którejś dziewczynie zrobić wrażenie. To byłoby trochę płytkie i bez sensu.

***

* Method - chwyt deski przednią ręką za tylną krawędź między dziobem a przednim wiązaniem. Rider podczas skoku prostuje tylną nogę, obracając w ten sposób deskę o ok. 90 stopni w kierunku lotu.

Backside 180 (bs180) - obrót o 180 stopni wykonywany tyłem do kierunku lotu, rider podczas wykonywania rotacji skierowany jest plecami do zeskoku skoczni. Może też wykonywać dowolne graby, czyli chwyty deski. Po wykonaniu rotacji nie odwraca głowy w kierunku jazdy. Głowę odwraca dopiero po wylądowaniu.

Backside 540 (bs 540) - w przeciwieństwie do bs 180 ewolucja wymaga dłuższego wstrzymania rotacji. Po przekręceniu 360-tki Rider ląduje tyłem.

Michał Ligocki i trener Orzeł, czyli trening z przymrużeniem oka ;)

 

Chcesz na żywo zobaczyć widowiskowe przejazdy Michała Ligockiego? Graby, double corki, obroty o 1260 stopni! Adrenalina na najwyższym poziomie! To wszystko czeka na Ciebie podczas zawodów Burn in Snow już w najbliższą sobotę 11 lutego w Szczyrku!

Więcej o Michale Ligockim możesz przeczytać na oficjalnej stronie snowboardzisty lub na blogu.

Copyright © Agora SA