Roman Paszke wystartował

100 dni dookoła świata, samotnie, bez zawijania do portów, pod wiatr przez oceany na wielokadłubowcu. Tego ekstremalnego wyczynu podjął się Roman Paszke, który w środę 14 grudnia o godz. 13.08 GMT na katamaranie Gemini 3 rozpoczął rejs po rekord!

Do poprawienia jest dotychczasowy wynik należący do Jeana Luca Van Den Heede, który na jachcie Adrien od listopada 2003 do marca 2004 roku przepłynął glob pod wiatr w czasie 122 dni, 14 godzin, 3 minuty i 49 sekund.

- Zgodnie z ustaleniami World Saling Speed Record Council start nastąpił po przekroczeniu umownej linii wytyczonej pomiędzy Cenida Monumento, Las Palmas, na wyspie Gran Canaria oraz Punta Pesebre, na wyspie Fuerteventura - relacjonuje Janusz Cieliszak, szef centrum medialnego projektu.

Roman Paszke z Gran Canarii na Wyspach Kanaryjskich skieruje się w stronę Przylądka Horn. Kapitana czeka żegluga przez Atlantyk, w strefie pasatu północno-wschodniego. Potem zmagania w strefie konwergencji, gdzie zwykle panuje bezwietrzna pogoda, choć czasem zdarzają się burze połączone z wichurami i silnymi ulewami. Dalej Paszke znajdzie się w strefie Ryczących Czterdziestek, czyli poniżej 40 stopni szerokości południowej, aż dopłynie do Hornu. To wyczerpująca żegluga przez jedne z najniebezpieczniejszych wód świata, gdzie tworzą się wyjątkowo strome, groźne fale.

Kiedy już Horn zostanie za rufą, kapitan Paszke będzie musiał zmierzyć się z najtrudniejszym i najdłuższym, liczącym 12 tys. mil etapem rejsu. Trasa wiedzie przez Morze Tasmana, południowy Ocean Indyjski do Przylądka Dobrej Nadziei, nie bez powodu zwanego Przylądkiem Burz. Romana Paszke czekają silne sztormowe wiatry, dryfujące góry lodowe, przenikliwe zimno. Ostatnia część rejsu to żegluga pasatowa, aż do mety w Gran Canarii.

Próba bicia rekordu zostanie uznana przez World Sailing Speed Record Council jeśli Paszke ukończy rejs dokładnie w tym samym miejscu, w którym nastąpił start, a podczas wyprawy przetnie równik i wszystkie południki oraz pokona drogę nie krótszą niż 40.000 kilometrów, czyli 21.600 mil morskich.

Szczegóły na oficjalnej stronie projektu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.