Żeglarstwo. Roman Paszke przerwał rejs dookoła świata

Kapitan Roman Paszke musiał przerwać próbę bicia rekordu świata w rejsie dookoła świata płynąc pod wiatr. W nocy z czwartku na piątek jego katamaran zderzył się z niezidentyfikowanym obiektem.

Do zdarzenia doszło w odległości ok. 110 mil morskich od Las Palmas i ok. 50 mil morskich od wybrzeży Sahary Zachodniej. GEMINI 3, którym płynął Paszke, ma uszkodzoną płetwę sterową prawego kadłuba. Uderzenie było tak mocne, że ster został wyrwany ze swojego jarzma.

Paszke razem ze swoim zespołem podjął decyzję o przerwaniu rejsu. Katamaran wymaga poważnej naprawy, której nie da się wykonać bez zawijania do portu. Paszke kieruje się teraz w stronę Las Palmas, ale z powodu kiepskich warunków pogodowych dopłynie najprawdopodobniej w sobotę.

- Kapitan Paszke znajduje się w drodze powrotnej do Las Palmas. Zajmie ona 24 godziny, bowiem płynie w trudnych warunkach - pod wiatr i z zarefowanymi żaglami. Na razie nie wiadomo, w co uderzył katamaran. Z informacji, które otrzymałem, naprawa jest możliwa tylko na spokojnej wodzie w porcie, konieczne będzie m.in. laminowanie - powiedział w rozmowie z PAP kierujący Zespołem Brzegowym Robert Janecki.

Według ostatnich informacji od Romana Paszkego uszkodzone jarzmo steru i płetwę sterową będzie można naprawić w porcie w Las Palmas w ciągu 2-5 dni.

Paszke po rekord

27 grudnia Paszke wyruszył z Hiszpanii w samotny rejs dookoła świata. Jeden z najlepszych żeglarzy globu po raz kolejny próbował pobić rekord francuskiego żeglarza Jeana Luca Van Den Heede, który na jachcie "Adrien" od listopada 2003 do marca 2004 roku, płynąc pod wiatr, trasę dookoła świata pokonał w 122 dni, 14 godz., 3 min i 49 sek.

Poprawić wynik Francuza Paszke próbował także przed rokiem. Wtedy wypłynął 14 grudnia, a 6 stycznia, po ponad 5800 milach żeglugi w trudnych warunkach pogodowych, jego jacht uległ awarii i Paszke podjął decyzję o przerwaniu rejsu. Wszystko działo się w okolicach zmory wielu żeglarzy - przylądka Horn.

Prawie sześć lat temu, w styczniu 2007 roku, kapitan miał zamiar spróbować swych sił po raz pierwszy, ale wtedy w ogóle nie wyruszył w rejs, bo na półkuli południowej panowały zbyt trudne warunki pogodowe, które nie pozwalały wyruszyć z portu.

61-letni Paszke jest zwycięzcą m.in. regat Kieler Woche i Admiral's Cup. Z samotnego rejsu dookoła świata miał zamiar wrócić w marcu 2013 roku. Jeśli w końcu jego plan się powiedzie, będzie siódmym żeglarzem w historii, który opłynie świat, wybierając drogę pod wiatr.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.