Wojtek Pawlusiak jest jednym z najlepszych jibberów w Europie. W tej dyscyplinie zjechał już prawie ze wszystkiego: murków, poręczy, przęseł czy ścian budynków. Gniazdo znany jest w środowisku z niekonwencjonalnych pomysłów. Jak sam twierdzi, chciał spróbować czegoś nowego. Nikt na świecie nie pomyślał jeszcze, żeby wykorzystać linę cumowniczą prowadzącą z sześciometrowej burty statku do nabrzeża.
Wojtek Pawlusiak wykorzystał przedłużającą się zimę i zalegający w Polsce śnieg, wyznaczając sobie cel: Horyzont. Wyruszył nad Morze Bałtyckie, by w swej koronnej dyscyplinie - jibbingu - zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem. Sceną dla sportowych popisów zawodnika stał się statek przycumowany przy Nabrzeżu Indyjskim w Gdyni - Horyzont II.
Wojtek wystartował z wysokiej na sześć metrów burty, przejechał po linach cumowniczych, unosząc się nad taflą lodowatej wody i wylądował na nabrzeżu. Choć początkowo Gniazdo miał pewne obawy co do wysokości i ewentualnego lądowania w wodzie, pomyślnie wykonał przejazd i to kilkakrotnie.
***
Wojtek "Gniazdo" Pawlusiak - jest jibberem. Jibbing to jazda na snowboardzie po poręczach, murkach i innych elementach miejskiej przestrzeni. Kariera Gniazda rozpoczęła się od skoków na nartach, a to raczej rzadkość w środowisku snowboardowym. Szybko jednak zamienił dwie deski na jedną.