Urwał się kontakt z dwoma himalaistami na Nandze Parbat. Przygotowania do akcji ratunkowej

Nanga Parbat znów daje o sobie znać. Na szczycie, gdzie w ubiegłym roku zginął Tomasz Mackiewicz, potrzebna będzie akcja ratunkowa. Pomocy potrzebują bowiem Daniele Nardi i Tom Ballard, którzy kilka dni temu wyruszyli w kierunku szczytu ośmiotysięcznika.

Daniele Nardi i Tom Ballard rozpoczęli ruszyli w kierunku szczytu 22 lutego. Himalaiści chcieli powtórzyć wyczyn Alexa Txikona, Simone Moro i Aliego Sadpary, którzy trzy lata temu jako pierwsi w historii zdobyli zimą szczyt Nangi. W niedzielę wspomniana para doszła do wysokości 6300 m, po czym zawróciła do obozu czwartego, znajdującego się na wysokości 6000 m.

Niestety po powrocie do obozu kontakt z Nardim i Ballardem się urwał. Nie wiadomo, co w tej chwili dzieje się za himalaistami, którzy - według informacji Bruno Diotallevego, rzecznika wyprawy - w niedzielę poruszali się po nieznanym terenie. - Do wysokości 6300 m Daniele i Tom dotarli nowym fragmentem drogi - zdradził rzecznik.

Dziennikarze "La Repubbliki" informują, że problemy Nardiego i Ballarda mogą być spowodowane przez złe warunki pogodowe. Innym, dużo bardziej optymistycznym wytłumaczeniem, jest rozładowanie się baterii w urządzeniach służących do komunikacji.

Sprawa może być jednak znacznie poważniejsza, bo rosyjsko-kazachska grupa, która w tej chwili znajduje się na wyprawie pod K2 poinformowała o tym, że otrzymała prośbę o możliwość przeprowadzenia akcji ratunkowej na Nandze. Dodano jednak, że na razie chodzi jedynie o ewentualne przygotowanie się do takiej akcji.

Problem z akcją ratunkową

Przeprowadzenie akcji ratunkowej łatwe może jednak nie być, bo ze względu na konflikt Pakistanu z Indiami wojskowe śmigłowce w tej chwili nie są dostępne i nie będą mogły przetransportować ekipy ratunkowej z K2 na Nangę. 

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku na ośmiotysięczniku, gdzie w tej chwili znajdują się Nardi i Ballard, zginął polski himalaista Tomasz Mackiewicz, który atakował szczyt razem z Elisabeth Revol. Francuzkę uratowali Adam Bielecki i Denis Urubko. Mackiewiczowi nie zdążyli pomóc.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.